Candy – losowanie.

Z małym poślizgiem, ale nadszedł czas na losowanko. 🙂

Na zabawę zapisały się:

  1. Elunia – http://www.papierkowoniteczkowo.blogspot.com/
  2. Primitive Moon – https://theprimitivemoon.blogspot.com/
  3. Aga S – https://handmade-by-agas.blogspot.com/
  4. Weronika – https://ladyveroniquesavage.blogspot.com/
  5. Karolina –
  6. Sylwia –
  7. Jola z caviarni – http://www.caviarnia.blogspot.com/
  8. Promyk – http://promyk2004.blogspot.com/
  9. Elunia – http://rekodzieloeluni.blogspot.com/

Promyku gratuluję i proszę o kontakt. 🙂

A wszystkim pozostałym dziękuję za miłe słowa i wspólną zabawę.

Pozdrawiam serdecznie. 🙂

Jutro…

Skojarzenia
słowa
kilka nut
filmowy kadr
wspomnienia
zapomnienia
bezsenne noce
łzy pod prysznicem
żal za utraconą miłością
za wielkim kłamstwem
za marzeniem złudzeniem
kiedy wyciągam ręce
po wolność
kiedy już nie masz mocy
wracam do siebie
już się nie boję
będę wolna
pewnego dnia

„Inseparable.”

Słownik podaje, że znaczy to nierozerwalny, nierozłączny, nieodstępny.

Krótki film, zaledwie 11 minut z napisami. W ogóle nie zwróciła bym uwagi, gdyby nie aktor. Benedict Cumberbatch to jeden z moich ulubieńców, jest naprawdę rewelacyjny. Nawet nie trzeba znać języka. Niewiele słów pada w tym filmie. Obraz i muzyka, i czytanie pomiędzy, w tym co nie pokazane wprost.

Zmusza do myślenia, do zastanowienia ” a jak ja bym się zachowała w takiej sytuacji…..”. Nie wierzę w dawanie drugiej szansy nałogowcowi, a raczej już nie wierzę, życiowe doświadczenie mnie nauczyło, że to nie zdaje egzaminu, pomaga jedynie na krótki czas, a potem jest powrót do starych nawyków. Czy w sytuacji tak ostatecznej zmieniła bym zdanie? I do czego zdolny jest człowiek, który wie, że to już…….? Podobno „to śmierć nadaje życiu sens. Świadomość tego, że nadejdzie i to już wkrótce”. Ale czy da się po prostu żyć z taką świadomością? Mogę się założyć, że nikt z nas na codzień nie myśli o śmierci, zostawiamy ten temat gdzieś tam. Głęboko schowany wśród najczarniejszych lęków. Wyłazi czasami jedynie, gdy odejdzie ktoś kogo się znało. Ostatnio coraz częściej……..

„Kto zabił Kopciuszka?”

Moje pierwsze spotkanie z książką Alka Rogozińskiego i na pewno nie ostatnie. 🙂 Tą pochłonęłam w trzy godziny, a ostatnio rzadko się mi zdarza takie czytanie bez przerw. Coraz trudniej jest mi znaleźć książkę, która by mnie wciągnęła, taką, żeby żal ją było odłożyć. Może za dużo już książek w życiu przeczytałam, jakkolwiek by to nie zabrzmiało. A przy tej dobrze się bawiłam, chociaż bardzo szybko wytypowałam właściwego zabójcę. Joanna Chmielewska ma godnego następcę.

********

Wiadomość z ostatniej chwili – „W związku z rozwojem epidemii koronawirusa, na polecenie Adama Niedzielskiego, ministra zdrowia, NFZ zaleca ograniczenie do niezbędnego minimum lub czasowe zawieszenie udzielania świadczeń wykonywanych planowo” – podaje Narodowy Fundusz Zdrowia.

Bardzo brzydkie słowa się mi cisną na usta………

Czekam na operację, w normalnej sytuacji byłabym już dawno po, ale nie, bo koronawirus i za duże ryzyko. Teraz się okazuje, że jeszcze sobie poczekam, co tam, że boli tak, że nie da się normalnie funkcjonować bez środków przeciwbólowych i to coraz silniejszych. Będę mieć operację pewnie dopiero jak mi całkiem rozwali nerkę i trzeba będzie „ratować życie”.

Wkurzona jestem na maksa.

Jakim trzeba być cynicznym dupkiem, żeby wydać takie zalecenie. Ludzie umierają, bo pozbawiono ich opieki zdrowotnej, a ta łajza ogłasza coś takiego ????

Inny świat.

Fajnie byłoby mieć takie możliwości….. Jedna część mnie śpi sobie w najlepsze, a druga część w tym samym czasie czyta. Ile to daje możliwości… te wszystkie książki, na które ciągle brak czasu, te wszystkie filmy, które można obejrzeć nie zarywając nocy…… Wielka szkoda, że to tylko filmowa fikcja, naprawdę wielka szkoda. Nie wiem, czy kiedykolwiek człowiek osiągnie taki poziom rozwoju, raczej słusznie mogę założyć, że nie stanie się to za mojego życia. Więc niestety na razie trzeba pozostać przy starych metodach i wybierać….. albo wyspanie i przytomny wzrok następnego dnia, albo….

To kadr z filmu „Doktor Strange”, nadrabiam zaległości filmowe z ostatnich lat, sporo się tego uzbierało. Niestety z większością filmów muszę poczekać, aż dzieci wreszcie zasną, a potem kończę seans o drugiej w nocy. I nie byłoby problemu, gdyby nie obowiązki, muszę rano zawieź syna do szkoły, jechać do pracy….. niestety do tej mojej wymarzonej emerytury jeszcze daleko.

Buda :)

Po działaniach panów budowlanców zostało mi sporo różnych materiałów i z części z nich postanowiłam zrobić porządną budę dla naszego psa.

Stolarzem nie jestem więc idealnie równo nie jest, ale coś tam mi wychodzi. 🙂

Przede wszystkim będzie porządne ocieplenie od środka.

Wszystko się przydaje, nawet resztki folii i blachy z dachu. Jak to dobrze, że kupiłam sobie szlifierkę kątową i nawet wiem jak jej używać.

Na wiosnę jak się ociepli, to jeszcze ładnie ją pomaluję. Ale lokator nawet z takiej jest bardzo zadowolony, ma teraz sucho i cieplutko.

Przynajmniej jemu zima niestraszna. 🙂

Pozdrawiam serdecznie. 🙂

191. Podaj dalej i cos jeszcze…..

Kilka dni temu poczta przyniosła paczuszkę, ale dopiero dziś mogłam ją rozpakować…. i dech mi zaparło.
Już dawno nie spotkała mnie tak miła niespodzianka – przesyłka była z „podaj dalej” od Eluni.
A teraz podziwiajcie i Wy 🙂

Nie wiem co za dobry duszek podszeptywał Eluni skład przesyłki, ale trafiła idealnie. Nawet czekolada – gorzka z wiśniami- to moja ulubiona, tylko nie ma jej na zdjęciu, bo musiałam od razu schować. 🙂
A teraz proszę się zapisywać w komentarzu…….

Jak już usiadłam do napisania posta ( a mam z tym ostatnio problem), to pokażę co udłubałam przez wakacje.

Trochę przybyło w mojej ” Pokutnicy”, to z tej . to z tamtej strony, w zależności od warunków i nastawienia :). Przestałam się przejmować tempem , w jakim wyszywam, machnęłam ręką na wszystkie blogowe zabawy i jeśli już uda się mi znaleźć wolną chwilę na moje hobby wyszywam ten jeden obraz. Chociaż staram się raczej te wolne chwile spędzać z dziećmi, chciałabym  żeby zapamiętały, że miałam dla nich czas, żeby chociaż z mamą miały jakieś wspólne wspomnienia. Widzę jakie jest dla nich ważne to wszystko co robimy wspólnie, nawet drobnostki………
Więc będzie teraz mniej robótek i mniej mojej obecności w blogosferze……