Tęczowa róża – finał.

Tadam!! Skończyłam. 🙂

Trochę danych technicznych – materiał Aida 20 ct, nici DMC pojedyńcza nitka, wymiary w krzyżykach 220 x 165 i po wyszyciu 27 x 19 cm. Bardzo przyjemnie się ją wyszywało i całkiem szybko, jak na moje możliwości. Przewiduję dla tego haftu bardzo praktyczne zastosowanie, ale na razie wędruje do szuflady. Zajmę się nim dalej po powrocie ze szpitala.

A to taka mała foto sztuczka, to samo tylko w innym oświetleniu.

Pozdrawiam serdecznie. 🙂

Tęczowej ciąg dalszy.

Przez miesiąc pracowałam tylko na tym jednym hafcie. Efekt, jak dla mnie, imponujący. 🙂 Jeśli uda się utrzymać takie tempo, to już za niedługo będzie finał.

Zastanawiałam się ostatnio – jak właściwie ma wyglądać dalej ta moja strona. Pokazywanie tylko gotowych prac spowoduje, że zarośnie kurzem i pajęczyną.:) A postępy w pracy – czy kogoś to w ogóle zainteresuje? Pisanie bardziej osobiste, o swoim życiu, różnych wydarzeniach, przemyśleniach, wrażeniach jest dla mnie bardzo trudne, niestety jestem szalenie skrytą osobą. Ale może właśnie powinnam poćwiczyć większą otwartość na innych? Trudno mi zdecydować.

Nowy haft.

Zaczęłam nowy haft, jeden z tych ciągle okładanych na później. To tak żeby uczcić mój powrót do żywych. 🙂 Oczywiście nieskończonych ufoków pełno, ale jakoś nie mam do żadnego natchnienia. No i potrzebowałam czegoś, co mogę zabrać na taras, czy na jakiś mały wypad, kiedy dzieci zajmują się sobą same, a ja tylko czasem zerkam, czy wszystko w porządku.

Kto już wyszywał, ten rozpozna od razu. To oczywiście tęczowa róża.

Pozdrawiam serdecznie. 🙂