Karteczki z uśmiechem i radością :)

Wzięłam udział w kolejnej wymiance karteczkowej z cytatem w tle

Moją parą została Kinga z bloga „Moje małe decupage”
A tutaj , co od niej otrzymałam:

Uśmiechniętą buźką zaraz zaopiekowały się moje dzieci, zabierając ją na spacer po podwórku i inne atrakcje 🙂
Ode mnie do Kingi poczta zaniosła taką karteczkę

I na dokładkę różne drobiazgi

Jakiś czas temu uśmiechnęło się też do mnie szczęście na blogu Janeczki, która ogłosiła losowanie nagrody za komentarz pod 400-setnym postem.

Czyż nie jest piękny?

Witam bardzo serdecznie nowe obserwatorki, zapraszam rozgośćcie się 🙂
Dziękuję wszystkim zaglądającym za odwiedziny i miłe słowa w komentarzach 🙂

Wymiankowa metryczka

Bardzo lubię wszelkie zabawy wymiankowe. Uwielbiam robić prezenty, ale pod jednym warunkiem – wiem cokolwiek o tej osobie. o tym co lubi, czym się interesuje, itp., itd.
Pomysł z metryczkami uważam za genialny 🙂  
1. Nick/imię
   elcja27/ Elżbieta K. 

2. Co najchętniej przygarnęłabyś? Jakie techniki podziwiasz?
    Nieodmiennie podziwiam frywolitkę, bo za skarby nie potrafię załapać, jak się to robi.
    Ogólnie to podziwiam wszystkie własnoręcznie robione rzeczy, w które ktoś wkłada   swoją pasje i serce.
    
3. Jakie techniki wykorzystujesz w swoich pracach?W czym
jesteś najlepsza?
Robię na drutach i szydełku, haftuję krzyżykami lub richelieu, trochę szyję, trochę robię w technice pergaminowej. Absolutnie dla przyjemności to są krzyżyki, pozostałe techniki, to tak bardziej z konieczności, chociaż też je bardzo lubię.
4. Trzy ulubione kolory to…..
niebieski, czerwony, czarny 
5. Kolory, których nie noszę/nie lubię to…….
   filetowy(dostaję szczękościsku :)), pomarańczowy, żółty 

6. Czy lubisz dostawać przydasie? Jeśli tak, to jakie?
    Bardzo lubię 🙂 Szczególnie wszystko, co można wykorzystać do robienia kartek. 
    No i do haftu, czyli mulinki, igły – których wciąż mi brakuje. 

7. Czy nosisz biżuterię? Jeśli tak, jaką?
   Odkąd mam małe dzieci nie noszę żadnej biżuterii, wcześniej były to kolczyki, czasem jakiś wisior lub broszka.  

8. Czy masz jakiś ulubiony motyw, który przewija się np. w
Twoim mieszkaniu, ubiorach?
O tak – hand made :):) 
9. Kawa czy herbata(jeśli tak, co lubisz a czego nie)
    Bez herbaty żyć nie mogę, kawa tylko rozpuszczalna. 

10. Ze słodyczy to ja najbardziej…..
     Powinnam zrezygnować…… kocham wszelkie łakocie, od czekolady jestem wręcz uzależniona…..  

11. Czy ucieszyłaby Cię książka w paczce wymiankowej? Jeśli
tak, jaki gatunek?
     Książka tak, zwłaszcza fantasy, albo coś z humorem, może być też bajka dla dzieci. 

12. Czy ucieszyłby Cię kosmetyk? Jeśli tak, to jaki?
      Kosmetyki kupuje sobie sama 🙂 

13. Chciałam jeszcze dodać….
Moja córka kolekcjonuje figurki aniołków 

14. Mam urodziny 27 października, a imieniny 5 listopada

Małe podsumowanie :)

Temat rocznicowego candy mogę uznać za zamknięty. Prezenty dotarły na miejsce przeznaczenia, dziewczyny pochwaliły się na swoich blogach 🙂
Kto ciekaw, zapraszam do ogladania
do Magdy http://magdusiaa.blogspot.com – główna wygrana
i do Ewy http://ewitahaft.blogspot.com – nagroda pocieszenia cała w zieleniach
Bardzo się cieszę, że moje upominki się spodobały, miałam naprawdę wielka frajdę z ich obmyślania 🙂
Lubię robić prezenty :):)

Na pożegnanie

Koniec roku szkolnego oznacza też niestety pożegnania. W przypadku mojego synka było to rozstanie z jedną z sióstr opiekujących się jego grupą.  I chociaż na tą wiadomość zareagował „to ja będę płakał”, obyło się bez łez. Maluszki bardziej były przejęte kwiatami, tortem i obecnością rodziców, nie do końca też zdają sobie sprawę z tego, że po wakacjach już nie spotkają siostry Kasi…………
Ze swojej strony zrobiłam dla siostry taki pamiątkowy drobiazg:

W środku są zdjęcia z dziećmi z ważniejszych dni w przedszkolu, typu wizyta Mikołaja, andrzejki, przedstawienie, itp. oraz oczywiście podziękowanie.

Ponieważ najmłodsza grupa to „Pszczółki” – nie mogło zabraknąć sympatycznego owada 🙂 Jak również listy z imionami i nazwiskami dzieci, ale tego nie pokazuję z wiadomych względów…..
A tu małe zbliżenie na dekorację:

Szału nie ma, ale jeszcze nigdy nie musiałam tak się śpieszyć z pergaminkami. A ta technika to akurat pośpiechu bardzo nie lubi………. przy okazji wyszły wszystkie braki narzędziowe…… Chyba czas najwyższy obkupić się w jakiś bardziej profesjonalny sprzęt 🙂
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu lub początku wakacji 🙂

Dziewczynka

Kiedy jeszcze miałam nadzieję, że wyrobie się z zabawą u Hanulka, wybrałam ten hafcik do tematu „coś dziewczęcego”. I popełniłam takie maleństwo 🙂
Trochę krzyżyków na mojej ulubionej Aidzie 20 ct:

Teraz się dopiero zaczyna zabawa – kreski i kreseczki.

Jeszcze więcej konturów

Ponieważ wyszywałam pojedynczą nitka muliny, do zrobienia konturów użyłam zwykłych nici do szycia.
A oto efekt końcowy:

Hafcik jest w trakcie dalszego zagospodarowywania, ale nie zdradzam na razie co z niego powstanie, bo ma to być prezent 🙂

Dziękuje wszystkim zaglądajacym za miłe słowa 🙂
Pozdrawiam i udanego weekendu życzę 🙂

„Zielono mi….”

Zielono mi, zielono…… nawet bardzo zielono……
W pięknej i świeżej wiosennej zieleni powstała serwetka „Margerytka”, wzór pochodzi stąd: http://www.abc-robotek-na-drutach.com.pl/str/serwetki_przepisy.html
Materiał to kordonek Kaja 15 kolor nr 327, zrobione na drutach 2,5 mm, średnica około 50 cm.

Tak w rzeczywistości wygląda ten odcień zieleni :
Jednak zrobienie zdjęć na białym tle i w pełnym słońcu nie było najlepszym rozwiązaniem. Najgorsze jest to, że właściwy efekt kolorystyczny widzę dopiero po przeniesieniu zdjęć na komputer (: Na podglądzie wydawało się, że jest dobrze. Trudno, serwetki już nie mam  i sesji zdjęciowej nie powtórzę.
Do kompletu z serwetką zrobiłam skromniutką kartkę – też w zieleni.
Nie jest zbyt bogato, ale mam nadzieję, że się spodoba. 
 
Dziękuję za wszystkie komentarze.
A kto by był w mojej okolicy zapraszam na kolejna edycję  Wikliny .
Pozdrawiam.

Chusta „gołębi puch”

Dostałam niedawno moteczek szaroniebieskiego moheru, bardzo ładnego i puchatego. Włoczka dobra gatunkowo, bo 80% moheru i   20% syntetyku, ale…… tylko 10 dag. No i co by tu z tego zrobić???

Ponieważ potrzebowałam prezentu – powstała chusta, trójkątna, robiona od góry na drutach 6 mm. Mogłabym spokojnie do tego moherku wziąć jeszcze grubsze druty, wtedy ażur byłby wyraźniejszy, z większymi „dziurami”. A tak powstała cieplutka chusta raczej na zimę, czyli jak to u mnie bywa robótka drutowa zupełnie niezgodna z porą roku 🙂

Tak się prezentuje w całości, nie jest duża, jakieś 120 x 40 cm.

 Wzór to moja własna kombinacja, zupełnie z głowy. Myślę, że całkiem fajnie mi to wyszło 🙂 Wyrobiłam włóczkę do ostatniego centymetra, sama końcówka to było sporo stresu, czy starczy.
Oczywiście złapanie właściwego koloru na zdjęciu to droga przez mękę :)Te dwa poniżej to zupełne przekłamanie – nie jest ani fioletowa, ani niebieska.

Najbardziej zbliżony do rzeczywistości jest kolor na tym zdjęciu.

Zabawa karteczkowa z cytatem w tle

Bardzo się mi spodobał motyw tej wymianki, więc zapisałam się 🙂
Moją parą w wyniku losowych czarów-marów została Teresa.
Dostałam od niej uroczą kartkę z kapeluszem magika, słodkości i drobiazgi.

W środku kartki znalazłam taką niespodziankę:

No i jeszcze nie mogło zabraknąć czarującego elfa:

Moja kartka była mniej zaskakująca:

Pożyczyłam sobie zdjęcie z bloga Teresy (chyba się o to nie pogniewa), moje tak dobrze nie wyszło……

Wybrałam taki cytat:

Stosownie do cytatu magicznymi drobiazgami zostały różne samolepne przydasie, mulinki do czarowania pięknych haftów, słodkości na poprawę humoru i zaskakująca herbatka.

Mam nadzieję, że moja wymiankowa para miała równie jak ja świetną zabawę 🙂

Paryski szyk

Bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa pod poprzednim postem. to takie wspaniałe uczucie, wiedzieć, że moja praca się komuś podoba 🙂 Dziękuję, dziękuję……
Mam wprawdzie teraz mało czasu na krzyżyki, ale nie zostawiłam mojej „wiosny w Paryżu”  – tyle przybyło do wczoraj

– czyli filiżanka i kawałek sukni…….
Udało się mi za to zrobić zdjęcia robótce skończonej jeszcze w kwietniu.

Wyrobiłam do ostatniego kawałeczka tęczową wełenkę, te samą co w berecie i baktusie. Przy gładkim ściegu wygląda jakby to była zupełnie inna włóczka.

Wiosna w Paryżu

W tym miesiącu tematem wyzwania u Hanulka była „Wiosna w Paryżu”.

W Paryżu nie byłam i nawet się tam nie wybieram – po prostu nie przepadam za dłuższymi podróżami, zwłaszcza do miejsc turystycznie modnych i zatłoczonych :)Takie wolę zwiedzać za pośrednictwem książek , telewizji, internetu. Takich literackich skojarzeń z Paryżem w tle mam mnóstwo………….
Ale jak je przełożyć na haft, oto jest pytanie ?
I to jeszcze na taki, który będzie się mi podobał…………
Decyzja mogła być tylko jedna – zakładka „inspiracje do haftu” a w niej ten obrazek:

Potraktowałam go bez żadnego szacunku programem Haftix, zmieniając przy okazji całkowicie kolorystykę.
Przede wszystkim pozbyłam się tego różowego i dopasowałam kolory do posiadanych mulin. Oznaczało to w praktyce narysowanie wzoru krzyżyk po krzyżyku……… a jest ich dokładnie 6609 :):)
A oto efekt moich zabiegów:

Jak widać, haft nie jest skończony. Niestety zabrakło mi czasu……….
Miałam wprawdzie przez chwilę niecny plan, żeby pokazać tylko ten kawałek,

ale to nie było by uczciwe……
Z jednej strony trochę mi żal, że się rozstaje z wyzwaniem, a z drugiej poczułam ulgę i powrót pasji do haftowania. Ale będę Wam kibicować 🙂