Tęczowa róża – finał.

Tadam!! Skończyłam. 🙂

Trochę danych technicznych – materiał Aida 20 ct, nici DMC pojedyńcza nitka, wymiary w krzyżykach 220 x 165 i po wyszyciu 27 x 19 cm. Bardzo przyjemnie się ją wyszywało i całkiem szybko, jak na moje możliwości. Przewiduję dla tego haftu bardzo praktyczne zastosowanie, ale na razie wędruje do szuflady. Zajmę się nim dalej po powrocie ze szpitala.

A to taka mała foto sztuczka, to samo tylko w innym oświetleniu.

Pozdrawiam serdecznie. 🙂

Choinka 2021 – wrzesień.

Zawieszka na choinkę w kształcie skrzata czarodzieja. 🙂

Chociaż…. może jest to ona – skrzatka, albo skrzacica. 🙂 Mistrz Tolkien pisze, że krasnoludzie kobiety różnią się od swych mężów jedynie długością brody. Może z choinkowymi skrzatami jest podobnie? Na zdjęciach wygląda dość niepokojąco, na żywo jest trochę urodziwsza.:) Przede wszystkim bardzo ładnie się błyszczy od zastosowanych metalicznych nici. Ale i tak pewnie wyląduje gdzieś w tylnych rejonach choinki.

Tęczowej ciąg dalszy.

Przez miesiąc pracowałam tylko na tym jednym hafcie. Efekt, jak dla mnie, imponujący. 🙂 Jeśli uda się utrzymać takie tempo, to już za niedługo będzie finał.

Zastanawiałam się ostatnio – jak właściwie ma wyglądać dalej ta moja strona. Pokazywanie tylko gotowych prac spowoduje, że zarośnie kurzem i pajęczyną.:) A postępy w pracy – czy kogoś to w ogóle zainteresuje? Pisanie bardziej osobiste, o swoim życiu, różnych wydarzeniach, przemyśleniach, wrażeniach jest dla mnie bardzo trudne, niestety jestem szalenie skrytą osobą. Ale może właśnie powinnam poćwiczyć większą otwartość na innych? Trudno mi zdecydować.

Nowy haft.

Zaczęłam nowy haft, jeden z tych ciągle okładanych na później. To tak żeby uczcić mój powrót do żywych. 🙂 Oczywiście nieskończonych ufoków pełno, ale jakoś nie mam do żadnego natchnienia. No i potrzebowałam czegoś, co mogę zabrać na taras, czy na jakiś mały wypad, kiedy dzieci zajmują się sobą same, a ja tylko czasem zerkam, czy wszystko w porządku.

Kto już wyszywał, ten rozpozna od razu. To oczywiście tęczowa róża.

Pozdrawiam serdecznie. 🙂

Choinka 2021 – lipiec

Niewiele brakowało, a nie było by tego wpisu, ale o tym poźniej.

Mała Maryjka z przeznaczeniem prawdopodobnie na kartkę.

Trochę mnie nie było, ale już wróciłam i to dosłownie, bez przenośni. Bardzo się cieszę, że w ogóle żyję, trochę jeszcze nie czuję się najlepiej, sił brakuje. Dlatego tylko hafcik bez wykończenia.

A propo „wykończenia”, to próbowała mnie wykończyć sepsa, albo posocznica, jak kto woli nazywać. Nie dałam się, trochę jeszcze planuję pożyć, ale nie było łatwo. Prawie miesiąc w szpitalu, przy okazji dokładnie mnie przebadali i znaleźli co nieco……. więc teraz zapoznaję się dokładniej z naszą służbą zdrowia. 🙂

Pozdrawiam serdecznie. 🙂