Tak się wciągnęłam w ten haft, że zamiast trzymać się planów i rotacji prac, uparcie dłubałam ciąg dalszy. Zaśnieżynkowałam się na całego. 🙂

Całość wygląda już tak i ma 15025 krzyżyków, a tylko 3 kolory.

A całe dzisiejsze popołudnie spędziłam na przenoszeniu tego co wyszyłam na schemat. Nigdy więcej takiej kolejności. To była mordęga, zdecydowanie prościej jest najpierw narysować schemat i ewentualnie poprawiać go w trakcie wyszywania, niż odwrotnie. Ale z tymi śnieżynkami miałam fajną zabawę przy wyszywaniu. Teraz muszę się już poważnie zastanowić nad środkiem ramki i zdecydować, czy płotek, czy mosteczek, czy domek, a może jeszcze coś innego.
Pozdrawiam serdecznie. 🙂
O rety! Nawet mi umknęło, że sama wymyśliłaś. Wow! Śnieżynki cudo. Pozdrawiam
Podziwiam niezmiennie za samodzielnie wymyslony hafcik i kibicuję w jego wykonaniu. U mnie jakieś 30% i tydzien przerwy z powodu odwiedzin rodziny. Od jutra lecę dalej z tym koksem 😉 Pozdrawiam
Zapowiada się coś ślicznego. 🙂
Podoba mi się obramowanie i wypełnienie miedzi ramkami.
Czekam na motyw zimowy.
Pozdrawiam ciepło.
Zapowiada się piękna praca 🙂 Śnieżynki wyszły bosko 🙂
O kochana, wielki szacunek dla Ciebie. za wymyślenie sobie tego. Już teraz wygląda fantastycznie, aż jestem ciekawa co będzie dalej. A tutaj prawie cały rok trzeba będzie czekać na efekt końcowy 🙂
Fajny wzór wymyśliłaś, będzie super haft. Ja się też wkręciłam w wyszywanie 4 pór roku, tylko ja to leń jestem, wybrałam jeden wzór z zaproponowanych przez Karolinę.