213. Pudełeczko

Wielki Dzień już za nami, szczęsliwie wszystko się udało, nawet pogoda dopisała. 🙂
Pomijając popołudniowe gradobicie.
A mój udział w przygotowaniach, poza sprzątaniem kościoła, domu, pieczeniem i gotowaniem, polegał na przygotowaniu opakowania na podziekowania dla pani katechetki.
Wybrałam formę pudełka 16 x 16 cm.

Wewnątrz umieściłam spersonalizowane podziekowania oraz miejsce na bardziej materialny dowód wdzięczności. Z uwagi na RODO zdjęcia środka nie pokazuję 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂

201. Plany i podsumowania.

Witajcie w Nowym Roku 🙂
Sylwester już odespany, święta się skończyły, pora wracać do codzienności………
U mnie się codzienność zaczęła od potyczek z nowym urządzeniem, niestety mój stary komputer po 15 latach odmówił współpracy.  Szczęśliwie wszystkie dane są do odzyskania, ku mojej wielkiej uldze 🙂
I nawet udało się mi zrobić małe podsumowanie ubiegłego roku, nie było tego zbyt wiele, chociaż na blogu pojawiła się rekordowa ilość 49 postów. Przede wszystkim skończyłam Pokutnicę 

Obraz jest już nawet oprawiony i tylko czeka na prawdziwą sesję zdjęciową. 🙂
W blogowych zabawach za to poległam w połowie roku i tak
– w podróży dookoła świata powstało 7 zakładek

 – a w imieninach miesiąca 6 kartek

– wyszywałam jeszcze bombki przez cały rok, skończyło się na części niewykorzystanych hafcików,
– w zabawie Choinka 2018 wprawszie powstały zawieszki, ale zabrakło zdjęć i postów, trudno 🙂
Było jeszcze trochę innych robotek i drutowych, i haftowanych, nie wszystkie doczekały pokazu na blogu, będę to nadrabiać w nowym roku.
I tym sposobem przechodzę do planów na 2019 rok.
Nie są zbyt imponujące 🙂 zapisałam sie tylko na 2 zabawy blogowe – nadal będę robić haftowane drobiazgi na święta Bożegi Narodzenia i kartki imieninowe 🙂

A poza tym zaczęłam kolejnego z moich wymarzonych kolosów

Ale o tym to będzie wkrótce osobny wpis 🙂
Dodatkowo to mam w tym roku na głowie I Komunię córki i pewną duuuużą sprawę, która zmieni bardzo nasze życie, na razie walczę z biurokracją i mam nadzieję, że wkrótce będę sie mogła pochwalić, że się mi udało 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂

199. Niespodzianka

Poczta dostarczyła mi paczkę, ku mojemu zdziwieniu, bo nie spodziewałam się żadnej dużej przesyłki.
Ale przysłowiowa szczęka to mi opadła po otworzeniu 🙂

Jakiś czas temu wygrałam rozdawajkę u Karoliny z Bawełnianych niteczek.
Ale to miały być trzy aniołki, a otrzymałam całe mnóstwo prezentów 🙂

I jeszcze mały sylwestrowy zestaw do haftu,  frywolitkową śnieżynkę, dziurkacz ozdobny, tasiemki, cekinki, czekolada, serwetki, cieszyłam się tym wszystkim jak dziecko.
Karolinko bardzo, bardzo Ci serdecznie dziękuję, to cudowna niespodzianka 🙂

188.Czekoladowniki.

Zebrałam się w końcu, żeby pokazać czekoladowniki zrobione na zakończenie roku szkolnego.
W sumie 3 sztuki, pierwszy z różą dla wychowawczyni córki

I dwa z powojnikami , dla syna na zakończenie edukacji ochronkowej.

Te hafciki, choć takie malutkie, zupełnie mnie wyczerpały. Może dlatego, że miałam za mało czasu na przygotowania. Zupełnie mnie po nich opuściła chęć do wyszywania i jakoś się nie mogę zmobilizować.  Ostatnio każda czynność straszliwie mnie męczy,  zmuszam się do pracy i każda rzecz zajmuje mi o wiele więcej czasu. Jestem totalnie niewyrobiona. Mam nadzieję, że to przejdzie, bo do emerytury jeszcze daleko.
Pozdrawiam serdecznie 🙂

155. Pan Truskawek

Na prośbę mojej córki powstała truskawka gigant. Wydziergana szydełkiem z grubego puchatka, ma w obwodzie „głowy” całe 50 cm.  Środek wypchany silikonem i gdyby nie oczy i nosek mogłaby służyć jako poduszka 🙂

Skoro już byłam w temacie truskawek udłubałam maleństwa na breloczki.

W efekcie mamy całą truskawkową rodzinkę.

Mało się nie zapomniałam pochwalić pięknym prezentem, jaki dostałam od Ewy

 Bardzo ślicznie ci dziękuję za pamięć 🙂

Pozdrawiam serdecznie 🙂 I truskawkowo 🙂

133. Wiosenny komplet

Zupełnie mi ostatnio nie idzie krzyżykowanie, dlatego przerzuciłam się na dziergane robótki. Słuchawki na uszy, jakaś miła niezawodowa lektura( ale wymagająca skupienia na treści), a ręce mogę zająć automatycznym przerabianiem oczek. Myślenie i roztrząsanie problemów wykopane na aut.
Efektem jest np. takie wiosenne dziergadło dla córki. Czapka wzorowana na tej czapce z Domu Klary.

Kolorów się oczywiście prawidłowo uchwycić nie udało, w rzeczywistości jest to bardzo świeży i soczysty melanż  zielono-biało-pomarańczowy. Miałam motek takiego tureckiego akrylu, na wiosenne dni w sam raz, kiedy jeszcze coś na głowie by się przydało, a w zimowej czapie za ciepło. Do kompletu powstał trójkątny szalik, tzw. baktus.

Wiedziałam, że oryginalnej włóczki mi braknie, więc dokładałam pasujące kolorystycznie paseczki, jak mi tam wypadło. Czapkę córka nosi bardzo chętnie, szalik trochę mniej przypadł jej do gustu. Chyba jest ciut za gruby,  pewnie pójdzie do ponownego przerobu.
Pozdrawiam serdecznie 🙂