Pomału przechodzę od tła do postaci, na razie widać kask. 🙂
Parę krzyżyków jeszcze dzisiaj przybędzie, ale potem odkładam go na dwa tygodnie. W tym czasie będą powstawać inne robótki, a ja sobie od tego haftu trochę odpocznę. Wypraktykowałam, że taki system najlepiej u mnie działa. A jak Wy, macie jakieś sposoby organizacji pracy, żeby się nie znudzić dużym haftem, ale też nie zamienić go w ufoka?
Pozdrawiam serdecznie. 🙂