Jakoś nie udaje się mi regularnie prowadzić bloga, co z tego że chęci są, jak …… ciągle się coś wydarza. Ostatni mamy tu coś w rodzaju epidemii, zaczyna się wymiotami /biegunką i gorączką, a kończy zapaleniem płuc. Chorują całe rodziny, ale głównie małe dzieci. U mnie padło na najmłodszego i z powodu odwodnienia byliśmy kilka dni w szpitalu, a potem kursowałam z nim dwa razy dziennie na zastrzyki. Na szczęście już jest z nim wszystko w porządku, tylko teraz choruje babcia.
No i wszystkie przedświąteczne plany wzięły w łeb…..
W całym tym zabieganiu udało się zrobić tylko i aż trzy kartki. Plus kartka z wyzwania u Hanulka – mam problem do kogo je wysłać 🙂
Dwie kartki z hafcikami mojej kompozycji, czyli z tego wzorku jajeczko, z innego gałązka itp.
Drugie zdjęcie jest fatalne, z lampa błyskową, ale niestety pogoda jaka jest to jest i robieniu zdjęć nie sprzyja 🙁 Oba hafciki wyszyte na aidzie 20 ct Zwiegartu, mulina Ariadna.
Natomiast trzecia kartka to kombinacja odgapiona ze sklepowej witryny i sklecona z gotowych elementów.
Muszę z przykrością stwierdzić, że quilling jest nie dla mnie, wymaga zręczniejszych dłoni niż moje.
Śliczne kartki, no mi też ten quilling nie pasuje, piękny jest, ale jakieś takie nieporęczne mam dłonie do tego.
Śliczne karteczki 🙂
Współczuję, choróbsk w rodzinie potrafi mocno zmęczyć, nawet jeśli sam człowiek nie choruje… Oby naświęta już wszyscy wydobrzeli!
Karteczki śliczne, zwlaszcza te haftowane, quilling nigdy mnie specjalnie nie zachwycał.
Piękne karteczki nie mam niestety do nich cierpliwości:) pozdrawiam