Z tym haftem wystartowałam w zeszłym roku i mam już zacne postępy. Oczko temu kotku przybyło ( a „temu misiu oczko odpadło” – to z „Misia” Bareji).

Nie da się ukryć – to jest haft w starym stylu. I chyba jeszcze na dokładkę będę musiała zrobić tło, bo materiał ma odbarwienie od długiego leżenia na półce. Wołałabym tego uniknąć, ale chyba się nie da.
Krzyżyków i procentów nie liczę, po co mam się stresować moim żółwim tempem.
Pozdrawiam serdecznie. 🙂
Jakoś i umknęło ze zaczęłaś ten haft. Pięknie go przybywa, aż jestem ciekawa całości.
Będzie piękny haft:)
Najważniejsze, że przybywa. Nieważne w jakim tempie :).
Obrazek będzie śliczny :).
Też unikam haftowania tła ;).
Fakt nie ma co liczyć krzyżyków i się stresować ale haft będzie piękny i kiedyś go skończysz. Osobiście nie cierpię wyszywać ale jak mus to nie ma siły, aczkolwiek zobaczysz jak skończysz haftować czy tło jest faktycznie takie potrzebne !!
Pozdrawiam
Będzie extra! Czekam na dalszą część i kibicuję. Pozdrawiam