Po pandemicznej przerwie wróciły różne lokalne imprezy. A Rudnik nad Sanem świętuje 150 lat tradycji wikliniarskiej. Był koncert ( z „gwiazdą” w osobie Zenka Martyniuka), było wesołe miasteczko, stoiska z różnym rękodziełem i stoiska kół gospodyń z okolicy. Oraz oczywiście targi wikliny. I to jest to, co chcę Wam pokazać. 🙂






Pozdrawiam serdecznie 🙂
Z przyjemnością obejrzałam… Pracowałam kiedyś w jedynym w Polsce technikum wikliniarskim, cudne rzeczy wyplatali i nauczyciele i uczniowie. Niestety, zlikwidowano ten kierunek.:(
Cuda! Ludzie z wikliny to robią naprawdę fantastyczne dzieła. Pozdrawiam cieplutko
No cóż, dobrze że mnie tam nie było, bo bym tam majątek zostawiła. Co prawda kiedyś wyplatałam z wikliny papierowej… ale to nie to samo. Świetne są te koszyki i fotele mi wpadły mi w oko. Kocham przedmioty użytkowe, nie cierpię za to tzw. łapaczy kurzu.
Pozdrawiam i dziękuję za wizytę u mnie.