Przez miesiąc pracowałam tylko na tym jednym hafcie. Efekt, jak dla mnie, imponujący. 🙂 Jeśli uda się utrzymać takie tempo, to już za niedługo będzie finał.
Zastanawiałam się ostatnio – jak właściwie ma wyglądać dalej ta moja strona. Pokazywanie tylko gotowych prac spowoduje, że zarośnie kurzem i pajęczyną.:) A postępy w pracy – czy kogoś to w ogóle zainteresuje? Pisanie bardziej osobiste, o swoim życiu, różnych wydarzeniach, przemyśleniach, wrażeniach jest dla mnie bardzo trudne, niestety jestem szalenie skrytą osobą. Ale może właśnie powinnam poćwiczyć większą otwartość na innych? Trudno mi zdecydować.
Róża jest przepiękna i bardzo efektowna.
Jeśli chcesz pokazywać postępy to chętni do oglądania się znajdą ( np. ja), co do prywatnych rzeczy to myślę że fajnie czasem coś wrzucić, bo jednak Ty decydujesz co i kiedy o Sobie zdradzisz. Oczywiście tylko jeśli chcesz.
I tak jak Promyk napisała autor bloga staje się wtedy bliższy i chyba częściej się na takiego bloga zagląda.
Pozdrawiam cieplutko:-)
Mnie się wydaje, że wszystko jest interesujące u osoby, do której się często zagląda – taka osoba staje się dobrą znajomą, a czasem nawet blogową przyjaciółką.:) Zatem zarówno postępy, jak i gotowe prace oraz parę prywatnych wtrętów jest jak najbardziej wskazane – autor takiego bloga staje nam się bliższy. Tak myślę, ale czy mam rację… To już jak ci w duszy gra.:) A róża jest imponująca, piękny to haft, chętnie sama bym go wyszyła, ale już nie miałabym go gdzie powiesić. Tobie kibicuję!:)
Piękne postępy! Jeszcze chwilka i róża zawiśnie na ścianie.
Powiem ci, że co do bloga to ja mam podobne dylematy. Często nie mam co pokazać, bo nic lub słabo przybywa, a pisać o rzeczach prywatnych to owszem, mogę, ale pytanie czy kogoś to interesuje. Blog bądź co bądź hobbystyczny jest…
I tak piszę sobie te posty, piszę i często zanim opublikuję to je kasuję i następnego dnia zaczynam od nowa. I nigdy nie wiem co zrobię dobrze….
Więc rozumiem Cię doskonale.
Pozdrawiam