Jeszcze jedna kartka na zabawę u Kasi.
Pozdrawiam serdecznie. 🙂
Jeszcze jedna kartka na zabawę u Kasi.
Pozdrawiam serdecznie. 🙂
Niewiele brakowało, a nie było by tego wpisu, ale o tym poźniej.
Mała Maryjka z przeznaczeniem prawdopodobnie na kartkę.
Trochę mnie nie było, ale już wróciłam i to dosłownie, bez przenośni. Bardzo się cieszę, że w ogóle żyję, trochę jeszcze nie czuję się najlepiej, sił brakuje. Dlatego tylko hafcik bez wykończenia.
A propo „wykończenia”, to próbowała mnie wykończyć sepsa, albo posocznica, jak kto woli nazywać. Nie dałam się, trochę jeszcze planuję pożyć, ale nie było łatwo. Prawie miesiąc w szpitalu, przy okazji dokładnie mnie przebadali i znaleźli co nieco……. więc teraz zapoznaję się dokładniej z naszą służbą zdrowia. 🙂
Pozdrawiam serdecznie. 🙂
Na zabawę u Kasi tym razem karteczka z haftowaną bombką.
Tak sobie umyśliłam, że będzie na zmianę – raz zabawka na choinkę, raz kartka.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Jedna jedyna zabawa blogowa, na którą się zapisałam. Trochę nowych ozdób na choinkę by się przydało, a to jest pewna motywacja. Jak będzie z realizacją, to się okaże w trakcie……..
Na dobry początek pierwszy z serii skrzatów.
I początek robótki- materiał kanwa 20 ct, muliny różne resztkowe w jedną nitkę. Że resztkowe dobrze widać, jedna nitka w trochę innym odcieniu czerwieni, ale że będzie z tyłu i mało widoczna, to się już mi nie chciało pruć….
A to już wszystkie wyszyte krzyżyki, teraz zaczyna się zabawa……..
Nos skrzata wyszyłam ściegiem na podkładzie, żeby był wypukły. Z profilu ładnie to widać. Wysokość skrzata to tylko 7 cm.
Ze śniegiem też skrzata zapoznałam 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Jeszcze w zeszłym roku wpadły mi w oko takie haftowane bombki – figurki.
A teraz mam i ja jedną. 🙂
Nie jestem całkiem zadowolona z tego wzoru, szczególnie buźka tego gościa niezbyt się mi podoba. Może na choince będzie sprawiał sympatyczniejsze wrażenie. 🙂
A tak się tworzył, przez czas bardzo długi i wyjatkowo opornie 🙂 Wyszyty na kanwie 18 ct, różnymi resztkowymi mulinami we dwie nitki. Gotowy ma całe 9 cm wysokości.
Zabrałam też dziadka na mały spacerek 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Dobrze jest mieć coś wyszyte w zapasie, jak się normalnie wyrobić nie można.
Dawno temu w ramach testowania pierwszego wzorka do salu w ciemno wyszyłam ten hafcik, ale go nie pokazywałam, żeby uczestniczki salu miały niespodziankę 🙂
Bardzo się mi teraz przydał i w końcu go zagospodarowałam, przy okazji wyszedł mały recycling starej kartki. 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Zagospodarowałam wreszcie 4 z bombkowych hafcików z ubiegłego roku. Po prostu zeszyłam je ze sobą i wypchałam ile się dało silikonem. Plus wieszadełko i gotowe :), takie sobie małe pastylki wyszły 🙂
I jeszcze z drugiej strony
I jeszcze na wisząco
Będą jeszcze kolejne, ale to w przyszłości, jak mnie znowu wena weźmie na zszywanie 🙂
Pozdrawiam serdecznie i wiosennie 🙂
To już moja trzecia edycja tej zabawy i tym razem przyrzekłam sobie solennie wytrwać całe 12 miesięcy. Dodatkową motywacją są zachwyty nad moją choinką, a że w tym roku marzy mi się większe drzeko, to same rozumiecie ………
Na pierwszy ogień poszły takie hafciki w ilości 2 sztuki :
Dobrze że wybrałam takie maleństwa, bo dopadł mnie wyjatkowo zjadliwy wirus kataru, a jak z oczu kapie a z nosa leci – to nici nie tylko z wyszywania, ale z wszelkiej aktywności 🙂
Z wielkim trudem skleciłam dwa takie cukieraski.
Choinka już rozebrana więc próbę „wiszenia” zrobiłam za pomocą szpilek na zasłonie. 🙂
W środku mają tylko zwiniętą tekturkę i sa naprawdę leciutkie. To się dopiero nazywa „dietetyczne słodycze” 🙂 ale i tak znalazł sie amator na zjedzenie i musiałam je ratować przed próbą rozpakowania.:)
Pozdrawiam serdecznie i bardzo zimowo 🙂