Tak wygląda mój haft w ostatnim dniu wiosny.

Jak widać – po pierwsze nie wyrobiłam się w terminie, a po drugie – zmieniłam koncepcję. Zima oczywiście do sprucia i przerobienia, no może bałwanka zostawię. Bawić się z Wami w salu już nie będę, ale sam haft kiedyś tam skończę. Może po sezonie budowlano- ogrodowym będzie więcej czasu na krzyżyki.
Pozdrawiam serdecznie. 🙂