I temat kwietniowy
Miało być ogrodniczo, ale bez kwiatków. 🙂 Więc wykombinowałam takie coś:
I czterolistna koniczynka jako gwarancja spełnienia najlepszych życzeń.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Święta, Święta … i po Świętach 🙂
Ale jeszcze przez chwilę zostańmy w tych klimatach, pochwalę się na początek kartkami, jakie dostałam.
Bardzo ślicznie dziękuję Ewie, Alinie i Marzenie 🙂
Jeszcze poświątecznie zdziałałam jedną pisankę, po prostu zabrakło mi nici na połowę ostatniego z tych elementów.
Nici były bez banderolki, musiałam się osobiście pofatygować do pasmanterii i dobrać kolor. 🙂
A po wykończeniu pisanka dołączyła do troszkę już zdemontowanych świątecznych dekoracji.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
A tak w ogóle to trochę mnie te święta zaskoczyły, ze to już. W efekcie dziś w nocy kończyłam świąteczne ozdoby, ale dałam radę 🙂 Skusiłam się w tym roku po raz pierwszy na haftowana pisankę i nawet jedną udało się mi wykończyć. Taki hafcik do niej wykombinowałam
a tak wygląda gotowe jajo
Poza tym udało się mi wydziergać trzy kurczaki na bazie styropianowych jajek.
Tym razem przyszło nam się wybrać w dłuższą podróż, dla wielu niegdyś, a i obecnie – podróż marzeń do odległej, a takiej swojskiej Hameryki 🙂 Chociaż z różnych przyczyn ten kraj nie budzi mojej sympatii, to pomimo tego bardzo szybko znalazłam odpowiedni wzorek na podróżniczą zakładkę.
Nieoficjalny symbol Ameryki – słynna Statua Wolności.
Pozdrawiam serdecznie:)
Bombkowanie z Raeszką trwa nadal, pora na pokazanie kolejnych hafcików.
Zaczynam się zastanawiać nad zmianą przeznaczenia hafcików. Ta opalizująca kanwa plus metaliczne nici dają niesamowity efekt przy świetle lampki. Równie pięknie powinny się mienić na choince, może by jednak zrobić z nich zawieszki? Muszę to przemyśleć.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
W ramach pozbywania się zapasów włoczek powstały 4 czapki.
Po pierwsze kobaltowa sówka dla córki
Po drugie czapka dla mnie z resztki fabelka, który został mi z chusty Zosia. Wzór podpatrzony w Domu Klary
Z tego samego wzoru powstała czarna czapka dla mojej mamy
Była jeszcze czapka nr 4, według tego samego wzoru w kolorach rozbielonej tęczy z dodatkiem różu – dla mojej córy. Niestety nie zdążyłam zrobić zdjęcia, czapka została natychmiast porwana do noszenia, a potem zostawiona na siedzeniu w macdonaldzie. Kiedy się zorientowałyśmy i wróciłam po czapkę, okazało się, że już jej nie ma. Komuś się widocznie bardzo, bardzo spodobała.
Nie wiadomo kiedy minął kolejny miesiąc i pora na prezentację kartki w zabawie u Hanulka.
Tym razem miałam łatwiej, bo został mi z zeszłego roku niedokończony hafcik ze świąteczną babeczką.
Wystarczyło wyhaftować brakującą resztkę, przy okazji pozbywając się maleńkiego ufoczka 🙂
I proszę , oto gotowa kartka:
Może powinnam dołożyć kontury, ale tak bardzo ich nie lubię robić (: Wystarczająco się nazgrzytałam zębami przy tych pojedynczych krzyżykach kreinikiem 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Kolejny przystanek w naszej podróży to słoneczna Italia.
Z czym się mi kojarzą Włochy – no i tu mogłabym wymieniać i wymieniać, i wymieniać 🙂
Cappuccino, espresso, chianti, spaghetti, pizza, ravioli, parmezan, włoskie lody (mniam), ale i Wenecja z jej karnawałem, i Toskania, i Sycylia (plus mafia, cicho sza :)), i jeszcze włoska opera, i Pavarotti, którego duetów słucham na jesienne smuteczki. I tych „i” to bym mogła jeszcze długo, ale sobie daruję i pokażę kolejną zakładkę 🙂
Zakładka w formie klubowego szalika dla kibica włoskiego klubu Juventus Turyn.
Bo piłka nożna się z Włochami też jak najbardziej kojarzy 🙂
Zafiksowałam się zupełnie na zabawowe zadania, ale jak zdrowie szwankuje, to takie małe robótki są w sam raz. 🙂 W zabawie bombkowej u Raeszki była do wyszycia taka nietypowa bombka, dorobiłam jej dla towarzystwa koleżankę.
Układ kolorów odwrotny i nawet postarałam się zrobić ten sam błąd, żeby się mi wielkością zgadzały.
Po czym połączyłam je na stałe tworząc taką zawieszkę.
Zdjęcia zrobione dzisiaj w warunkach naturalnych, udało się wyczaić chwilę pomiędzy śnieżycami 🙂
Ale brr, ależ ziiimno 🙂
Pozdrawiam weekendowo i zimowo 🙂
Pisałam już, że ostatnio wróciłam z wielkim zapałem do dziergania na drutach. Zapasy włóczek mam w domu wcale niemałe, przydało się by je trochę zutylizować, bo miejsca brak. 🙂
Na razie skupiam się na małych formach, a jedną z nich były poduszki – dokładnie w ilości sztuk 3, dwie w odcieniu szarości i jedna czarna.
W szarych poduszkach zapięcie z tyłu na drewniane guziki, a przy okazji się dowiedziałam, że aktualna moda nakazuje prezentację owej tylnej strony z guzikami. 🙂