163. Imieniny miesiaca – luty.

Na lutowy temat organizatorka zabawy wybrała motyla.

Wzorów zatrzęsienie i tak je przeglądam i przeglądałam i nic. Przy żadnym mi nie piknęło – „o to jest to”.
No i żeby jeszcze nie była to sztuka dla sztuki, czyli produkcja do szuflady……
Aż wreszcie znalazłam idealny wzorek ,  no prawie idealny – gdyby nie te nieszczęsne kontury. 🙂

Tym samym sezon na kartki wielkanocne uznaję za otwarty 🙂
Pozdrawiam serdecznie.

162. „Dookoła świata z krzyżykowym szaleństwem” – Francja

W tym miesiącu tematem przewodnim była Francja.

Długo się nie zastanawiałam – pierwsze skojarzenie jakie mam z Francją to francuska kuchnia 🙂
Uwielbiam:)

Ponieważ na całą podróżniczą serię wymyśliłam sobie haftowanie zakładek, problemem było jedynie znalezienie odpowiedniego wzoru. W końcu wzór powstawał bezpośrednio pod igłą, w trakcie haftowania.
I oto przedstawiam Państwu pierwszą zakładkę i jeden z najbardziej rozpoznawalnych francuskich wypieków – słynne „macarons” podane w kieliszku od szampana.

Kieliszek wyszyłam metalizowaną DMC i muszę się przyznać, że jej nie polubiłam. Kontury zrobiłam już metalicznymi nićmi ze szpulki, są zdecydowanie przyjaźniejsze :).  Również dla portfela 🙂

 Hasełko na górze zakładki „Joie de vivre” – to „radość życia”, będzie się też pojawiać na następnych zakładkach, oczywiście w języku kraju, który będziemy „zwiedzać”.

160. Choinka 2018 – styczeń.

Bardzo lubię robić bożonarodzeniowe ozdoby, nie mogłam więc podarować takiej zabawie. 🙂
W tej edycji zamierzam skupić się wyłącznie na rzeczach, które będę mogła zawiesić na naszej choince.
Mam nadzieję, że nie zabraknie mi pomysłów, no i oczywiście czasu na ich realizację.
Na pierwszy ogień poszła taka zawieszka – gwiazdka.
Najpierw część najprzyjemniejsza – wyszycie takich dwóch elementów.:)

Kanwa ze złotą nitką, żeby było bardziej odświętnie i resztkowa mulina z zapasów. Po czym nastąpił okres mordęgi, czyli zszywanie elementów ze sobą. A poniżej efekt.

Zawieszka ma średnicę 8 cm i troszkę silikonowego wypełnienia.
I już w otoczeniu właściwym , czyli na jeszcze tegorocznej choince.

Pozdrawiam serdecznie i bardzo zimowo. U nas wciąż i wciąż sypie śnieg……

159. Bombki na cały rok – styczeń

Dzisiaj 15-ty , pora pokazać hafciki na zabawę u Raeszki z bloga „Na przekór nudzie”
Póki co same hafciki obowiązkowe, te dodatkowe też oczywiście powstaną.  Na razie mam braki mulinowe w kolorach „śniegowych”.
Wszystkie trzy bombki razem – wykorzystuję do tych haftów nie tylko stare nitki, ale i zalegające skrawki kanwy.  Tym razem padło na opalizującą aide i do kompletu metaliczne nici ze szpulki 🙂

I jeszcze każda oddzielnie:

Pomysł na wykorzystanie już jest, może przy następnej prezentacji pokaże, co z moich bombek powstanie.
Pozdrawiam serdecznie i zimowo 🙂

158. Imieniny miesiąca – styczeń.

Prawie ze rzutem na taśmę, ale jest post do zabawy u Hanulka. Kartka z monogramem wykonana jeszcze w zeszłym roku i czekałam na słoneczny dzień, żeby zrobić w miarę przyzwoite zdjęcia. Po czym ostatnie słoneczne dni spędziłam z córką w szpitalu. Ale już jesteśmy w domu i melduję się z karteczką według wytycznych.
Najpierw sam hafcik:

I gotowa, bardzo prosta karteczka 🙂

156. Połowa…

A nawet troszkę więcej niż połowa już za mną – dokładnie 20 tysięcy krzyżyków 🙂

I nawet to tło już takie nie straszne, zostawiam je sobie na wyszywanie przy dzieciach. Nie muszę się wtedy tak skupiać na wzorze i mogę robić co chwila „mamaaa, patrz!”.
Centralna część obrazu za to – to totalna pikseloza. Ale jakoś przez to przebrnę, mam nadzieję, że bez prucia. Nawet zdjęcie w zbliżeniu nie oddaje skali problemu.

Używam tylko! 9 kolorów muliny, za to na schemacie mam 16 znaczków – ot zagwozdka 🙂 I cały urok łączenia nitek i kolorów.  Ale za to ten efekt ! Zdjęcie nie oddają zupełnie tego, nie udało się mi np. uchwycić łez na twarzy. No, nie da sie ukryć, że się w tym wzorze po prostu zakochałam 🙂
Ale teraz idę na przedświąteczny odwyk. 🙂
Pozdrawiam serdecznie.

153. Sal w ciemno – finał.

Osoby bezpośrednio zainteresowane już wiedzą, że sal zakończył się wcześniej niż planowałam.  Dołożyłam kilka dni dla osób, które chciałyby uzupełnić brakujące hafciki.

1. Marille

2. Katarzyna

A teraz trochę statystyki – do salu zapisały się 23 osoby, bawiłyśmy się razem przez 9 miesięcy.
W tym czasie powstało 8 wzorków podstawowych + 2 bonusowe.
A w efekcie „urodziło się” aż 131 haftów. Brawo Wy !
To tyle statystyki, przejdźmy do przyjemności – dla uczestniczek zabawy są nagrody – 2 bony po 30 zł każdy na zakupy w pasmanterii internetowej Haftix.
Pierwszy z bonów przeznaczyłam dla…… uwaga fanfary…. Eluni , która jako jedyna wyszyła wszystkie 10 wzorów.
Drugi z bonów losowała sierotka i ….. uwaga fanfary…. trafia on do Karoliny.
Gratuluję zwyciężczyniom , a Wam wszystkim dziękuję za miła zabawę.
Pozdrawiam.

152. Ślubna pamiątka

Po raz pierwszy zrobiłam wyszywana ślubną pamiątkę. Wcześniej nie było żadnej okazji, bo pomimo liczności mojej rodziny śluby są rzadkością. 🙂
Długo się nie mogłam zdecydować na żaden wzór, ostatecznie padło na jedną z grafik Ty Wilsona.
Za wzór posłużył mi znaleziony na pintereście  gotowy obrazek, po odpowiednim powiększeniu dało się odwzorować mniej więcej krzyżyki.
A oto efekt:

Wyszywałam na opalizującej aidzie 18ct, a ponieważ miałam na to czas jedynie wieczorami, była to prawdziwa droga przez mękę dla moich oczu. Kanwa się pięknie mieniła, a mi się tak mieniło w oczach, że nie widziałam chwilami zupełnie dziurek. Ale dałam radę. Nawet dołożyłam trochę kreinika na welon, ale na zdjęciach praktycznie go nie widać.
Prezent wręczony z odpowiednim załącznikiem, ale nie wiem jeszcze czy się spodobał…….

150.Sal w ciemno – lipiec

Niewiele brakowało, a nie byłoby tego posta w terminie. Pisałam ostatnio, że mi komputer robi jakieś dziwne akcje, no i wywinął taki numer, po którym wylądował na ponad tydzień w naprawie. Na szczęście udało się odzyskać wszystkie dane i mogę Wam pokazać kolejną odsłonę salowych hafcików.

1.Ania Klimkiewicz

2.  Cytrulina

3.Elunia

4.Ewa Gawlik

5. Karolina S

6.Mariola

7.Paulina O

8. Ula K.

9.Violka

10.Weronika

149. Ufokowy rok – czerwiec

Udało się mi pokonać jednego ufoka, huuura !!!!
A wszystko się zaczęło dawno temu od wyzwania u Hanulka i tematu „wiosna w Paryżu”.  Podeszłam wtedy do sprawy bardzo ambitnie, no i poległam…..
Wymyśliłam sobie mianowicie haft na podstawie tej grafiki:

Ładna prawda ? Tylko zrobienie z niej haftu okazało się drogą przez mękę. Przede wszystkim zmieniłam kolorystykę na beże i brązy, co efekcie dało raczej jesień niż wiosnę 🙂
Ale w końcu jest – wyszyty do ostatniego krzyżyka, wyprany i wyprasowany…….. i czegoś mi w nim jeszcze brakuje……..
A teraz bloger lub mój komputer zrobił mi psikusa – dalsza cześć tego posta wraz ze zdjęciami gdzieś sobie zniknęła…..  albo to raczej moje mizerne umiejętności, czyli coś gdzieś nie tak kliknęłam i zamiast całości opublikowała się tylko wersja robocza. Dzisiaj się zorientowałam i już uzupełniam…..
Dane techniczne – kanwa biała Zwiegart 20 ct, mulina Ariadna 5 kolorów, pojedyncza nitka.

 A tu mi nie wiem czemu wyszło takie śmieszne niebieskie tło na zdjęciu, fajny niezamierzony efekt.
No ale taki ze mnie fotograf :):)

Zastanawiam się, czy dodanie miejscami konturów nie poprawiło by wrażenia. Muszę to przemyśleć, bo nie przepadam ani za robieniem konturów, ani za pruciem. Mam na to trochę czasu, bo zamierzam oddać ten haft do profesjonalnej oprawy, ale to dopiero „po wypłacie” 🙂