Otulacz.

Zrobiłam coś dla siebie, żeby nie było, że szewc bez butów chodzi. 🙂

Włóczka yarnart 55 % bawełna, 45% akryl, bardzo milusia. A do tego druty 2,5 mm i jakieś 400 oczek przerabianych w okrążeniu. Ścieg to tak zwany wzór angielski lub patentowy, bardzo prosty i idealnie nadający się pod dzierganie do programów o wypiekach.

Przypuszczam, że będę mieć problem w jaki sposób go nosić, bo możliwości jest kilka. Ale na razie bardziej podoba się mi lewa strona, gdzie wzór jest wyraźniejszy.

Pozdrawiam serdecznie. 🙂

Choinka – 10/24.

Dalsze zawieszki na plastikowej kanwie.

Bombka ze złotą nitką i złotą brokatową pianką na odwrocie.

Bombka ze srebrną nitką i srebrną pianką na odwrocie.

I jeszcze obie razem, na żywo pięknie się błyszczą, będą ślicznie wyglądać na choince.

Pozdrawiam serdecznie. 🙂

Choinka – 9/24.

Ostatnia para mikołajków z tej serii.

A tak wygląda cały komplet.

W związku z pytaniem o ciąg dalszy historii o rodzinie Bałwanków – panna Pinky przeżyła załamanie nerwowe, kiedy odkryła prawdę o swoich ukochanych Mikołajkach. Sześciu takich samych to było za dużo nawet dla niej, a kiedy Pani Mikołajowa wytłumaczyła jej delikatnie, że prawdziwy Mikołaj jest tylko jeden (i w dodatku od dawna szczęśliwie żonaty), a te wszystkie pozostałe to zwyczajne klony…… w domu państwa Bałwanków nastały ciężkie czasy. Pinky albo szlocha, albo chodzi w kółko i powtarza „różowe noski, różowe noski”. W dodatku Izydor i Pikador zaczęli się bardzo kłócić, a nawet mama Bałwankowa ma podejrzenia, że doszło do rękoczynów, bo pewnego dnia wrócili obaj do domu w wielkiej ciszy, ale jeden z podbitym prawym okiem, a drugi z lewym. Jakby tego było mało pan Bałwanek zamartwia się sytuacją geopolityczną i w związku z tym ( i za namową lekarza Pinky) postanowił z całą rodziną wyemigrować do Nowej Zelandii. Podobno w przypadku III wojny światowej ten kraj będzie jedynym bezpiecznym miejscem na Ziemi. Więc rodzina Bałwanków już się pakuje, a my się z nimi żegnamy i życzymy szczęścia.

Pozdrawiam serdecznie. 🙂

Idol – finał.

Skończyłam!

Dokładnie 43 188 krzyżyków na aidzie 20 ct, czyli 236 x 183 plus 34 czyste kolory DMC. Wzór własny. Wyszło bardzo dobrze, ale chwilowo mam dość wszelakich szarości. Chyba muszę dla odreagowania zrobić coś bardzo kolorowego. 🙂

A tu już na ścianie w profesjonalnej oprawie, bo musiało być porządnie – to prezent na 15 urodziny córki. Sama wybrała zdjęcie do przeróbki, a ma ich sporą kolekcję, w końcu to jej naj, naj Jungkook z grupy BTS.

Tak wygląda z bliska:

A tak z dalszej perspektywy:

Pozdrawiam serdecznie. 🙂

Takie kwiatki :)

Takie trzy medaliony z kwiatowym haftem.

Są nieduże, mają tak około 2 – 2,5 cm średnicy. Haft na filcu i przyznam szczerze. że w tak małych medalionach użycie filcu jest łatwiejsze niż np. lnu czy innej tkaniny. Ale najbardziej podoba mi się całkowita nieprzewidywalność efektu mojej pracy, bo zaczynając wyszywać mam tylko bardzo ogólny zamysł. Właściwie, to ogranicza mnie jedynie wielkość bazy.

Pozdrawiam serdecznie. 🙂

Idol – odsłona 5.

Dawno nie pokazywałam postępów w tym hafcie, a przybyło w tym czasie sporo.

Dla przypomnienia – wyszywam na 20 ct, 34 kolory DMC pojedynczą nitką, wzór własny na podstawie zdjęcia. Zostały mi już ostatnie 2 strony wzoru, czyli około 5300 krzyżyków. Ale ostatnia strona będzie ciężka, to tylko te 3 kolory w pikselozie.

W wariancie optymistycznym skończę we wrześniu.

Pozdrawiam serdecznie. 🙂