103. Miała byc chusta

No właśnie, miała być…… a właściwie to nawet już była.
Piękny wzór ” Double boubble” autorstwa  Dagmary, czyli Yellow Mleczyk
Bardzo się fajnie dziergało, lekko i przyjemnie. Nawet tylko raz się pomyliłam i musiałam pruć, ale niedużo.
A potem zabrakło mi wełenki na dwa ostatnie rzędy……. a tam, gdzie kupowałam brakło leśnej zieleni. Znalazłam w końcu w https://wloczkowo.pl/  i muszę ich koniecznie pochwalić za ekspresową dostawę, bo zamówiłam w piątek po południu, a w poniedziałek wełna była już u mnie.
Dokończyłam chustę i zostało już tylko „blokowanie” – dla niewtajemniczonych – operacja polegająca na formowaniu chusty na mokro w celu nadania kształtu i uwydatnienia wzoru.
No i tu wydarzyło się to:

Zbyt energicznie pociągnęłam i się rozdarło, i to tak, że nie sposób było złapać tych oczek z powrotem…..
Co sobie wtedy pomyślałam i powiedziałam możecie się domyślić……..
Teraz już emocje opadły, chusta została spruta i zaczęta od nowa. Bo ja uparta baba jestem.
Tylko pani E. będzie musiała trochę poczekać na swój prezent 🙂

10 thoughts on “103. Miała byc chusta

  1. Ojej, jak szkoda Ci się zrobiła. Okropieństwo. Tyle pracy… Trzymam kciuki, aby dobrze Ci się pracowało.
    Pozdrawiam ciepło :*

  2. Współczuję Ci z całego serca…
    Bardzo się tego boję i pewnie dlatego nie upinam swoich chust tylko wieszam na drutach do suszenia prania…
    Pozdrawiam serdecznie.

  3. Współczuję. Podwójna robota, a mogło być szybko i przyjemnie.
    Trzymam kciuki by za drugim razem nic się nie przytrafiło 😉
    Pozdrawiam

  4. No to rzeczywiście można się wściec. Ale na ładne rzeczy czasem warto poczekać:-)
    Pozdrawiam serdecznie

Comments are closed.