No właśnie, miała być…… a właściwie to nawet już była.
Piękny wzór ” Double boubble” autorstwa Dagmary, czyli Yellow Mleczyk
Bardzo się fajnie dziergało, lekko i przyjemnie. Nawet tylko raz się pomyliłam i musiałam pruć, ale niedużo.
A potem zabrakło mi wełenki na dwa ostatnie rzędy……. a tam, gdzie kupowałam brakło leśnej zieleni. Znalazłam w końcu w https://wloczkowo.pl/ i muszę ich koniecznie pochwalić za ekspresową dostawę, bo zamówiłam w piątek po południu, a w poniedziałek wełna była już u mnie.
Dokończyłam chustę i zostało już tylko „blokowanie” – dla niewtajemniczonych – operacja polegająca na formowaniu chusty na mokro w celu nadania kształtu i uwydatnienia wzoru.
No i tu wydarzyło się to:
Zbyt energicznie pociągnęłam i się rozdarło, i to tak, że nie sposób było złapać tych oczek z powrotem…..
Co sobie wtedy pomyślałam i powiedziałam możecie się domyślić……..
Teraz już emocje opadły, chusta została spruta i zaczęta od nowa. Bo ja uparta baba jestem.
Tylko pani E. będzie musiała trochę poczekać na swój prezent 🙂
🙂 Grunt to być upartym i dążyć do celu 🙂
Ojej, jak szkoda Ci się zrobiła. Okropieństwo. Tyle pracy… Trzymam kciuki, aby dobrze Ci się pracowało.
Pozdrawiam ciepło :*
O rany, jaka wielka szkoda. Tyle się napracowałaś i to na marne.
Ojej!!!:((((Pozdrawiam
O mamo 🙂 Ale Ci się przytrafiło! 🙂 Gratuluję cierpliwości 🙂
Współczuję Ci z całego serca…
Bardzo się tego boję i pewnie dlatego nie upinam swoich chust tylko wieszam na drutach do suszenia prania…
Pozdrawiam serdecznie.
Współczuję. Podwójna robota, a mogło być szybko i przyjemnie.
Trzymam kciuki by za drugim razem nic się nie przytrafiło 😉
Pozdrawiam
Piękna zieleń:) A znając Ciebie to szybciutko uporasz się z robótką:)
Pozdrawiam serdecznie
Wyobrażam sobie te słowa. Podziwiam Twoją wytrwałość. Życzę, by tym razem obyło się bez takich przygód.
No to rzeczywiście można się wściec. Ale na ładne rzeczy czasem warto poczekać:-)
Pozdrawiam serdecznie