Do ukończenia „wiosny w Paryżu” – z każdym krzyżykiem zbliża się finał.
Na dzisiaj mam tyle, ale muszę na razie odłożyć ten haft, inne pilne czekają.
Dokończyłam środek obrazka, przybyła róża i reszta stolika. Przerzuciłam się na tą stronę, bo mam problem z paryżanką. A dokładniej to z tym fragmentem zaznaczonym na czerwono
Wyszyłam już wszystkie krzyżyki, przewidziane na prawą dłoń, ale efekt zupełnie się mi nie podoba. Wygląda jak gruba rękawica, albo jak szczypce kraba. Nie mam na razie pomysłu, jak to poprawić….
Może przyjdzie mi coś do głowy, jak skończę wyszywać ten pierzasty kołnierz:)
Pozdrawiam serdecznie, życzę słonecznej niedzieli. A, i witam nowe obserwatorki, rozgośćcie się:)
Elciu ja bym nic nie zmieniała, dla mnie jest ok, ale jeśli Tobie coś nie pasuje to kombinuj, ja wiem, że czasami takie kombinowanie to kilka godzin a nawet dni, ale obrazek ma cieszyć Twoje oko 🙂
Też tak kiedyś miałam, że haftując dany element w ogóle mi się nie podobał ale okazało się, że wraz z przybywającymi krzyżykami nabierał sensu.
Poczekaj może i u Ciebie tak będzie :).
Wiele lat już haftuję i nie wyobrażam sobie tego bez pomocnych kwadratów. Jeszcze przy takim obrazku. Podziwiam :).
Na razie nic bym nie zmieniała. Popatrz na wyszyte obrazki i wtedy zdecyduj, czy należy wprowadzać jakieś poprawki.
Ja bym nic nie robiła z tą niby grubą rękawicą,ponieważ po wyszyciu całego elementu będziesz widziała efekt:) Pozdrawiam