Obiecałam moim dzieciom pieczenie pierniczków na choinkę, zakupiłam nawet odpowiednio wcześniej różne przydatne utensylia……. tylko że plany sobie, a rzeczywistość rozkaszlała się okropnie jakimś grypowym choróbskiem. Ale u mnie jak w reklamie – „mamy nie biorą zwolnienia”………
Jedynie zamiast klasycznych pierniczków są ciasteczka korzenno-pomarańczowe – dzieciom to nie zrobiło różnicy, a że ciastka od razu miękkie pochłonęły sporą cześć w czasie dekorowania……
Zostało tyle:
I przepis:
12 dag cukru pudru, 6 łyżek miodu, 4 dag margaryny rozpuszczonej z 1 łyżką wody, 60 dag mąki, 2 jajka, skórka otarta z połowy pomarańczy, bardzo duża szczypta zmielonych goździków, 1 dag sody rozpuszczonej w 2 łyżkach przegotowanej wody.
Z tych wszystkich składników zagnieść ciasto, w razie potrzeby podsypać więcej mąki. Ciasto oziębić w lodówce, rozwałkować, wycinać ciastka i piec w bardzo gorącym piekarniku. Wystudzone można polukrować. Smacznego 🙂
Bardzo wam dziękuję za komentarze 🙂
bluebru nete – bawełna to Tahini YarnArt.
To też nie miało Cię kiedy wziąć choróbstwo tylko przed świętami …
Dzieci będą mieć super wspomnienia z dzieciństwa :).
Smaczne i pachnące.
Dziękuję za życzenia i Tobie życzę –
Wesołych Świąt Bożego Narodzenia przepełnionych radością i miłością, niosących spokój i odpoczynek, a Nowy Rok blasku doda nadchodzącym dniom!
Śliczne wyglądają.:)
Śliczne pierniczki wyszły. Wesołych świąt. Pozdrawiam
U nas też przy pieczeniu ciastek do finałowego ozdobienia zostaje może 1/3.