Wiadomość z ostatniej chwili – „W związku z rozwojem epidemii koronawirusa, na polecenie Adama Niedzielskiego, ministra zdrowia, NFZ zaleca ograniczenie do niezbędnego minimum lub czasowe zawieszenie udzielania świadczeń wykonywanych planowo” – podaje Narodowy Fundusz Zdrowia.
Bardzo brzydkie słowa się mi cisną na usta………
Czekam na operację, w normalnej sytuacji byłabym już dawno po, ale nie, bo koronawirus i za duże ryzyko. Teraz się okazuje, że jeszcze sobie poczekam, co tam, że boli tak, że nie da się normalnie funkcjonować bez środków przeciwbólowych i to coraz silniejszych. Będę mieć operację pewnie dopiero jak mi całkiem rozwali nerkę i trzeba będzie „ratować życie”.
Wkurzona jestem na maksa.
Jakim trzeba być cynicznym dupkiem, żeby wydać takie zalecenie. Ludzie umierają, bo pozbawiono ich opieki zdrowotnej, a ta łajza ogłasza coś takiego ????
Wcale Ci sie nie dziwie, że jesteś w…ciekawe że prywatnie to na pewno by Ci tą operację zrobili.😖
Żeby mnie było stać na prywatnie, to bym się nawet minuty nie zastanawiała 🙂
Elu, podpisuję się pod tym co napisałaś. Nasz rząd zrobił sobie prywatny folwark i robi co chce. Zawsze znajdzie durne tłumaczenie dla maluczkich takich jak my. Sami zajęli w Warszawie jeden ze szpitali i mają go dla siebie na wszelki wypadek. Smutna ta nasza rzeczywistość i to jak nas traktuje prawy i sprawiedliwy rząd:((
Bardzo ci współczuję. Powiem ci szczerze, że jak to dziś usłyszałam na Faktach to bardzo niecenzuralnie się wyraziłam. Ja wprawdzie nie czekam na żadną mniej lub bardziej ważną operację, ale po prostu szlag mnie trafia.
Od 13 lat mieszkam w Holandii, a co za tym idzie korzystamy z holenderskiej służby zdrowia. Ta służba może nie całkiem jest idealna, bo żeby dostać skierowanie do specjalisty to trzeba po kilka razy „pukać” do rodzinnego, ale jak się już trafi w tryby „tej machiny”, to nie ma zmiłuj – covid, nie covid leczenie/operacja musi być. Mam na to przykład z własnego podwórka, wiem co mówię. Od marca zeszłego roku mąż skarży się na bóle w klatce i problem z oddychaniem. Pomimo trudności covidowych miał już diagnozowane serce a teraz płuca. Miał z grudniu operację cieśni nadgarstka… Jest Covid, są zalecenia, maseczki, dezynfekcja. Ale są sprawy, które nie mogą czekać. W głowie się nie mieści że przy takich kolejkach do specjalisty i do szpitali jakie są w Polsce ktoś jeszcze zamierza poprzesuwać planowane operacje…
Ale to niestety wszystko wina rządu. A więc… ***** ***
Oj tak! Masz rację. To co dzieje się dookoła nas wydaje się nie mieć sensu. Ludzie chorują na wiele chorób i umierają w nieświadomości, bo lekarze badają przez telefon. Gospodarka w ruinie. Wiele osób straciło pracę. Wszystkie ceny w górę, a ludzie i tak chorują i umierają. Pracuję w przedszkolu. Wróciłyśmy do pracy w połowie maja. Nie ma mowy o pracy w maseczkach i zachowaniu dystansu w pracy 3,4 -latkami. Przechorowałyśmy wszystkie, co wykazały testy na przeciwciała. Jedne chorowały poważnie inne nie miały wcale objawów, ale pracujemy i zachowujemy się normalnie i tak powinno być wszędzie. Wszystko powinno być normalnie, ewentualnie maseczki, dezynfekcje i dystans. Życzę Ci dużo zdrowia i nie poddawaj się.
Pozdrawiam Alina
Elu, bardzo Ci współczuję. Domyślam się co przeżywasz, bo sama jestem w podobnej sytuacji. Nie nerka, ale staw biodrowy. Chwilami mam wrażenie, że kość mi gdzieś bokiem wylezie. Jeszcze do tego siedzenie przed komputerem… i normalnie pełnia szczęścia.
Trzymaj się Kochana.
Pozdrawiam