Misie powstały na zabawę z Anią Jacewicz, pierwszy z nich to zaległy kwietniowy, który doczekał się wreszcie konturów.
Dały mi tu te kontury popalić, bo takie maleństwo na 20 ct zrobiłam i umęczyłam się potem okrutnie z tymi wszystkimi kreseczkami….. nigdy więcej 🙂
Do kompletu powstał trochę większy czerwcowy miś
A potem oba powędrowały na zakładki
Druga zakładka jest zrobiona z pianki, na którą nakleiłam kanwę, całkiem fajnie to wygląda, chociaż z początku byłam sceptycznie nastawiona do takiego sposobu robienia zakładki. Ciekawe jak się będzie zachowywać w użytkowaniu, obawiam się że z czasem się odklei.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Fajne zakładki, a misiu trzymam kciuki by się nigdy nie odkleił 🙂
Urocze misie!!:-)
Mnie też na 20 kontury męczą;-)
Pozdrawiam cieplutko:-)
Bardzo ładne zakładki 🙂 Pozdrawiam 🙂
sama bym z takim misiem poczytała
Kocham misie, Twoje są urocze!
Super misie wybrałaś na zakładki :).
Ja teraz też haftuję zakładkę ale z jeszcze innym misiem :).
Super zakładki!
ps. a widzisz, ja uwielbiam taką drobną kanwę i… wg mnie na takiej drobniej lepiej się robi kontury biegnące nie po dziurkach, niż np. na 14 ct.
bardzo ładne zakładki 🙂
Przeslodkie misie, co za tym idzie swietne zakladki. Pozdrawiam
Piękne misiowe zakładeczki..:) Pozdrawiam.. 🙂
Ale słodziaki 😀 Oj kreseczki na drobnej kanwie potrafią napsuć krwi 😀
Super zakładki! Miśki są urocze!
Świetne misiowe zakładki.
Faktycznie kontury w tych wzorach dają popalić, ale efekty warte są włożonej pracy.
Pozdrawiam serdecznie :))
Elu… cudownosci z michami stworzyłaś:)
Buziaczki