Zgodnie z tytułem będzie dziś różnorodnie. O pogodzie tylko tyle,że daje się mi we znaki, ale cóż, trudno, takie uroki tej pory roku. Aby „do Hanki”, czyli jeszcze tydzień, potem już „zimne noce i ranki” przyniosą ulgę i odpoczynek od upału 🙂
Ponieważ lato, to kwitnie u nas w domu działalność przetwórcza. Co się da i na co jest zapotrzebowanie pakujemy do słoików. Trochę się ograniczyłyśmy w tym roku – tylko te przetwory, które „zeszły” są uzupełniane. A tak wygląda nasz regał na przetwory – cztery solidne półki i 3 metry długości:
Do jesieni braknie na nim miejsca ……… ale za to jak się przyjemnie w zimie przynosi te słoiczki……..
Z oczywistego braku czasu na robótki mogę pokazać niewielki postęp w haftowaniu, troszkę udało się dziś popracować nad obrazkiem, może do końca miesiąca uda się dokończyć ….
I jeszcze niedzielne ciasto – placek z porzeczkami, który piekę raz w roku.
Tylko takie zdjęcie na gorąco po wyjęciu, nie zdążyłam zrobić przekrojonego, już go nie ma……
A oto przepis:
0,75 l czerwonych porzeczek, 25 dkg miękkiego masła lub margaryny, 25 dkg cukru, 22 dkg mąki pszennej, 15 dkg maki ziemniaczanej, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, 6 jajek, 2 łyżki cukru wanilinowego.
Porzeczki oczyścić i wysuszyć. Masło utrzeć z 15 dkg cukru i 1 łyżką cukru wanilinowego na pianę. 20 dkg mąki pszennej wymieszać z 10 dkg mąki ziemniaczanej i proszkiem do pieczenia.Wyrobić ciasto, dodając stopniowo do masy maślanej mąkę i 4 jajka naprzemiennie.
Piekarnik nagrzać do 200 st.C. Blaszkę 30×40 cm dobrze natłuścić i wyłożyć papierem. Rozsmarować ciasto, podpiec ok. 20 min., posypać porzeczkami i piec jeszcze przez 10 min. W tym czasie z pozostałych składników zrobić ciasto biszkoptowe, wylać je na porzeczki i piec dalsze 15 min.
Po wystudzeniu posypać cukrem pudrem. Najlepsze do zjedzenia dopiero na drugi dzień, bo wtedy nie będzie przeraźliwie kwaśne, tylko przyjemnie kwaskowe 🙂
Ale pięknie wygląda ten placek :3 a Madonna z dzieciątkiem nabiera kształtów, trzymam kciuki by się udało z planowanym terminem jej ukończenia :), a przetworki przypominają piwniczkę mojej babci 🙂