Zaczęłam nowy haft, jeden z tych ciągle okładanych na później. To tak żeby uczcić mój powrót do żywych. 🙂 Oczywiście nieskończonych ufoków pełno, ale jakoś nie mam do żadnego natchnienia. No i potrzebowałam czegoś, co mogę zabrać na taras, czy na jakiś mały wypad, kiedy dzieci zajmują się sobą same, a ja tylko czasem zerkam, czy wszystko w porządku.
Kto już wyszywał, ten rozpozna od razu. To oczywiście tęczowa róża.
Pozdrawiam serdecznie. 🙂
O, tęczowa róża to piękny haft. Powodzenia i szybkiego ukończenia!:)
powodzenia – bedzie piękna
nie ma to jak tęczowa róża 🙂 też mam ją na ścianie 🙂
Ładne początki. Tęczowa róża jest super. Pozdrawiam
Piękna będzie, też mam ją w swoim dorobku – ciągle mi się podoba.
Będzie piękna. Mam w swoim dorobku. trzymam kciuki za szybki finał