Dostałam niedawno moteczek szaroniebieskiego moheru, bardzo ładnego i puchatego. Włoczka dobra gatunkowo, bo 80% moheru i 20% syntetyku, ale…… tylko 10 dag. No i co by tu z tego zrobić???
Ponieważ potrzebowałam prezentu – powstała chusta, trójkątna, robiona od góry na drutach 6 mm. Mogłabym spokojnie do tego moherku wziąć jeszcze grubsze druty, wtedy ażur byłby wyraźniejszy, z większymi „dziurami”. A tak powstała cieplutka chusta raczej na zimę, czyli jak to u mnie bywa robótka drutowa zupełnie niezgodna z porą roku 🙂
Tak się prezentuje w całości, nie jest duża, jakieś 120 x 40 cm.
Wzór to moja własna kombinacja, zupełnie z głowy. Myślę, że całkiem fajnie mi to wyszło 🙂 Wyrobiłam włóczkę do ostatniego centymetra, sama końcówka to było sporo stresu, czy starczy.
Oczywiście złapanie właściwego koloru na zdjęciu to droga przez mękę :)Te dwa poniżej to zupełne przekłamanie – nie jest ani fioletowa, ani niebieska.
Najbardziej zbliżony do rzeczywistości jest kolor na tym zdjęciu.
Śliczna :3
Piękna! Cudna chusta – przepiękny kolor i wspaniały wzór. Bardzo mi się podoba 🙂
Pozdrawiam serdecznie.
Prześliczna 🙂
bardzo łądna 🙂
Piękna improwizacja:) pozdrawiam
piękna chusta 🙂 pozdrawiam
Piękna jest ta chusta! Mała także przyda się i czasami jest nawet wygodniejsza do noszenia:)
Pozdrawiam.
Śliczna. Pozdrawiam:)