Trochę ciężko wrócić do blogowania po tak długiej przerwie. Ale jakoś się przemogłam, zmotywowałam i jestem 🙂 Bardzo dziękuję za troskę wszystkim blogowym koleżankom, które się o mnie martwiły, pisały maile i komentarze. Teraz już nie będę znikać na tak długo, jednak wasze blogi (i mój też) są mi bardzo potrzebne. Są cudowną odskocznią i remedium na codzienną gonitwę. Chyba wiem, jak się czuje pies, który goni i goni swój ogon, a ten mu ciągle umyka.:):)
Staram się jakoś wykroić choć drobinkę czasu na robótki – różnie z tym bywa. Jeszcze gorzej jest ze zrobieniem zdjęć 🙂 w minionych miesiącach udało się właściwie tylko skończyć i udokumentować jedynie dwie kartki na wymiankę z cytatem u Ewy-hubki.
Tak z „kronikarskiego obowiązku” – kartka jesienna z haftem zrobionym na podstawie grafiki znalezionej gdzieś w internecie.
Mulina Ariadna, kanwa Zwiegart 20 ct, pomalowana przeze mnie plakatówką, a potem delikatnie wypłukana i wysuszona. Chciałam uzyskać takie nierównomierne, szaro-niebieskie tło. Prawie się udało, ale ten sposób nadaje się tylko do materiału, który nie będzie miał styczności z wodą.
Druga kartka – podróżnicza w technice pergaminowej.
A tak wyglądała w środku -z tej części jestem dość zadowolona.
Jednak ciężko się rysuje, kiedy człowiek się od tego odzwyczaił 🙂
Pozdrawiam serdecznie.
Śliczne te karteczki a ja jestem oczarowana tą morską – przepiękna!
Cieszę się, że wróciłaś do blogowania :).
Obie kartki mi się podobają i fajny pomysł z tymi farbkami :).
jakie fajne,
morska mnie urzekła, bo ja "stary" wodniak jestem ;-D
Piękne karteczki takie delikatne.
Piękne kartki:-) Ten haft jest taki oszczędny a tak pełen wyrazu…
Dobrze, że już jesteś 🙂 Karteczki urocze
Pozdrawiam serdecznie