Rozpięta na nitce pajęczyny
jak kropla rosy o poranku
drży w oczekiwaniu na jutro
chowam ją w dłoniach
próbuję ocalić
przed szarością dni
zaplątać się w nią
jak w babie lato
w złocistą sieć
która zaniesie mnie
w spełnienie
Rozpięta na nitce pajęczyny
jak kropla rosy o poranku
drży w oczekiwaniu na jutro
chowam ją w dłoniach
próbuję ocalić
przed szarością dni
zaplątać się w nią
jak w babie lato
w złocistą sieć
która zaniesie mnie
w spełnienie