Motocyklista – odsłona 2.

Pomału przechodzę od tła do postaci, na razie widać kask. 🙂

Parę krzyżyków jeszcze dzisiaj przybędzie, ale potem odkładam go na dwa tygodnie. W tym czasie będą powstawać inne robótki, a ja sobie od tego haftu trochę odpocznę. Wypraktykowałam, że taki system najlepiej u mnie działa. A jak Wy, macie jakieś sposoby organizacji pracy, żeby się nie znudzić dużym haftem, ale też nie zamienić go w ufoka?

Pozdrawiam serdecznie. 🙂

7 thoughts on “Motocyklista – odsłona 2.

  1. Oj, tło to mordęga! Ale jak już wyłania się coś więcej, to i praca pójdzie szybciej.|:)

  2. Witam serdecznie ♡
    Haft wygląda przepięknie, efekt końcowy na pewno będzie powalający 🙂 Podziwiam, zawsze bardzo podobały mi się takie robótki ręczne 🙂
    Pozdrawiam cieplutko ♡

  3. Piękny obraz będzie.
    Ja stosuję tzw. trzydniówkę – 3 dni poświęcam jednej robótce. Przybywa na tyle, że widać różnicę od poprzedniej prezentacji, a nie znudzi się.
    Pozdrawiam serdecznie 🙂

  4. Świetnie wychodzi ten obraz i całkiem sporo go już wyszyłaś. Pozdrawiam cieplutko

  5. Motocyklista pięknie się wyłania. Aż szkoda go odłożyć. Ale to prawda, taki duży haft może zmęczyć. Ja na swój kolos przeznaczam weekendy, a właściwie niedziele, bo w tygodniu nie mam na niego czasu. Małe hafciki lub robótki na drutach „lecą” w pozostałe 5-6 dni. Życie samo zweryfikowało system pracy 😉
    Pozdrawiam

Comments are closed.