111. „Pokutnica” – pokaz nr 2.

Ładnie nazwałam ten wzór? Tak się mi to razem z tą ciężką, czarną kanwą skojarzyło 🙂
Miałam zamiar pokazywać postępy w każdą pierwszą niedzielę miesiąca, no i na samym początku jest mały poślizg, czyli poniedziałek. A i postępy praktycznie mikroskopijne 🙂

Ile zrobiłam, było widać bardzo ładnie na schemacie, ale…..
Zostawiłam cały ten kram rozłożony i wyszłam na chwilę z pokoju, a dzieci w tym czasie postanowiły mi „pomóc”………. efekt jest taki:

Symbole zostały zamazane tak dokładnie, że nic nie widać. Oczywiście winnego nie ma…..

8 thoughts on “111. „Pokutnica” – pokaz nr 2.

  1. Może faktycznie trzeba szukać pozytywów 🙂 Co by było, jakby dorwały się do nożyczek?
    Pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki. Strasznie jestem ciekawa efektu bo zaintrygowałaś mnie tą Pokutnicą 🙂

  2. Elu, kto sobie nie poradzi jak nie Ty:) Dzieciaki pomogły, tak jak umiały:) A co by było gdyby "powyszywały" odrobinę?:)
    Pozdrawiam serdecznie

  3. No to fajnie dzieciaki Cie urzadzily:))) Przepraszam , ze sie smieje, ale jest to w pewnym sensie urocze. Wiem , ze dasz rade i bedzie piekny haft:) Pozdrawiam:)

Comments are closed.